W tym wpisie poruszę modę na nagrywanie filmików w miejscach publicznych, z udziałem przypadkowych osób, które są następnie publikowane w serwisie Youtube. Czyli o tym, co może grozić za nagrywanie filmów z udziałem prywatnych osób. O tym kiedy ma miejsce publiczne upokorzenie i zniewaga, oraz jakie mogą być konsekwencje filmików robionych „na żarty”.
Źródło: flickr, Esther VargasPubliczne nagrywanie filmików wideo
W internecie powstaje coraz więcej kanałów rozrywkowych, które bawią internautów wygłupami autora i osób, które znalazły się w nieodpowiednim miejscu, o nieodpowiednim czasie. Jeżeli nie znacie takich kanałów jak chociażby WardegaSA, lub Bobson Prank, to zachęcam do zapoznania się z nimi, a dowiecie się o czym będzie ten wpis. Krótko mówiąc, autor kanału w miejscach publicznych sprawdza reakcję zwykłych przechodniów na niecodzienną sytuację – o ile jest to niewinny żart, który nikomu nie zagraża, to wszystko jest w porządku. Co w sytuacji, gdy osoba prywatna zostaje ośmieszona, lub co gorsza doznała uszczerbku na zdrowiu podczas kręcenia materiału?
Jeżeli jesteście fanami kanału Sylwestra Wardęgi, to z pewnością wiecie, że autorowi może grozić do 3 lat pozbawienia wolności za ostatni z jego filmów o „psie pająku”, który „naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu„.
Źródło: YouTube/SAWardęgaDokładniej chodzi o naruszenie artykułu 160 Kodeksu karnego, w którym przeczytamy między innymi:
§ 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 4. Nie podlega karze za przestępstwo określone w § 1-3 sprawca, który dobrowolnie uchylił grożące niebezpieczeństwo.
§ 5. Ściganie przestępstwa określonego w § 3 następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Jedna z osób przedstawionych na nagraniu, która próbowała uporać się z pajęczyną przed wejściem do tunelu omal nie upadła ze schodów, co mogło się skończyć naprawdę źle.
Źródło: Youtube/Subnij BobsonaKolejny materiał, który moim zdaniem nie powinien ujrzeć światła dziennego został nagrany przez autora kanału Subnij Bobsona (Bobson Prank). W jednym z filmików zatytułowanych jako „podrzucanie marihuany” autor podaje się za funkcjonariusza policji i nakazuje przypadkowym osobom opróżnienie torby, w celu sprawdzenia, czy nie posiadają oni przypadkiem narkotyków.
Artykuł 227 Kodeksu Karnego, również w tym wypadku jest nieustępliwy:
Kto, podając się za funkcjonariusza publicznego albo wyzyskując błędne przeświadczenie o tym innej osoby, wykonuje czynność związaną z jego funkcją, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
O ile to nagranie nie jest „podstawione” i przedstawione na nim osoby są rzeczywiście przypadkowe, to nie zdziwiłbym się, gdyby ten artykuł został wykorzystany na drodze postępowania sądowego. Oglądając ten materiał podzielam masę komentarzy pod filmem, które w sposób dosadny opisały, że tego typu pomysły na filmiki są beznadziejne i krzywdzące dla osób, które się na nim znalazły.
Zatem aktorzy grający w pitbullu też są narażeni na konsekwencje prawne, wszak udawali policjantów.
artykuł z dupy
Chyba nie bardzo zdajesz sobie sprawę z tego czym jest „wyzyskiwanie błędnego przeświadczenia innej osoby”. Czym innym jest wyreżyserowane nagrania w filmie, gdzie wszyscy aktorzy odgrywają swoje role, a czym innym jest robienie sobie żartów na ulicy z osób, które nie mają o tym pojęcia.
Według Ciebie, jeżeli ktoś zapuka do twoich drzwi, pokaże Ci nakaz i wpuścisz go do domu, a później oznajmi Ci że to był tylko żart, to wszystko jest w porządku?
Skoro ma nakaz to raczej nie jest to żart 🙂 Ale i tak nikt takich żartów raczej nie robi, bo wszyscy wiedzą jakie mogą być tego konsekwencje.
Z tymi funkcjonariuszom policji to bym się zastanowił bo jest opinia sądu która mówi że nie jest tak jak piszesz. Ponieważ funkcjonariusz policji nie jest osobą powszechnie znaną. I tutaj jest pikuś.
Możesz podać jakieś źródło tej opinii?
„Funkcjonariusza publicznego na służbie znajdującego się w miejscu publicznym, czyli m.in. umundurowanego policjanta, strażnika miejskiego, strażaka czy inspektora Inspekcji Transportu Drogowego, co do zasady wolno fotografować lub filmować.”
Źródło: http://www.auto-swiat.pl/prawo/czy-wolno-fotografowac-policjanta-co-ci-wolno-w-spotkaniach-ze-sluzbami/23wchj
Moje koleżanki majka i marta mówią że, wszystko jest zgodne z prawem bo „jak wtedy chciałaś to teraz nieporzebujemy twojej zgody. Jak chcesz to se dzwoń na policje, nic nam nie zrobią debilko”
Paweł KURWA NA SWOJĄ KOLEJ
JAK TAK WOGULE KURWA MOŻNA? TEGO SIĘ NIE DA OPISAĆ SŁOWAMI, GORZEJ NIŻ JEBANE DNO.!!!