Przeczytaj zanim kupisz ruch na stronie, czyli o kupowaniu wyświetleń słów kilka.

Chciałbyś zwiększyć ruch na swojej stronie internetowej? Nic prostszego, wystarczy, że kupisz na Allegro odpowiednią aukcję i już będziesz widział w statystykach wzrost oglądalności. Przeczytaj o tym skąd pochodzi ruch na stronie z aukcji internetowych, oraz w jaki sposób oszukują nieuczciwi sprzedawcy nabijając sztuczne wyświetlenia. Czyli o tym dlaczego nie warto, a może warto interesować się aukcjami oferującymi wzrost ruchu na stronie internetowej, w tym zwiększeniem liczby odsłon.

analytics-1841554_1280 Przeczytaj zanim kupisz ruch na stronie, czyli o kupowaniu wyświetleń słów kilka.Źródło: Źródło:

Skąd pochodzi ruch na stronie kupiony z Allegro?

W popularnym serwisie aukcyjnym znaleźć można kilkadziesiąt ogłoszeń oferujących natychmiastowe zwiększenie zainteresowania Twoją stroną internetową – w tym pozyskanie dodatkowych wyświetleń.

Ruch-na-stronie-internetowej Przeczytaj zanim kupisz ruch na stronie, czyli o kupowaniu wyświetleń słów kilka.Źródło: Źródło:

Muszę przyznać, że sam byłem zainteresowany tego typu aukcjami, stąd pojawił się pomysł na napisanie tego artykułu. W wielu aukcjach sprzedawcy informują, że nasza strona zostanie odwiedzona określoną liczbę razy, przez rzeczywistych użytkowników internetu. Zastanawiające jest, w jaki sposób sprzedawca jest w stanie przymusić wspomnianych użytkowników, aby odwiedzili naszą witrynę. Trochę zbyt optymistyczne byłoby przekonanie, że jest to zwykła reklama w postaci na przykład odnośnika do naszej strony internetowej, gdzie chętni (zainteresowani) użytkownicy mogą się z nią zapoznać – tego typu reklama nie gwarantowałaby kliknięć w odnośnik, a jej czas emisji byłby z pewnością długi.

Najczęściej tego typu odsłony pochodzą z serwisów, które płacą użytkownikom za oglądanie reklam, w postaci stron internetowych. Tego typu seans trwa zazwyczaj od kilku do kilkunastu sekund, po czym użytkownikowi wyświetla się kolejny serwis. Jednym z popularnych zagranicznych narzędzi umożliwiających szybkie zdobycie ruchu na stronie internetowej jest Add Me Fast, służy on również między innymi do szybkiego zdobywania lajków na Facebooku.

Kupowanie ruchu w internecie nie ma sensu

Nie nastawiałbym się na to, że użytkownik, który zarabia pieniądze (o ile tak można powiedzieć o groszach, które wypłacają tego typu serwisy) na oglądaniu reklam będzie zainteresowany treścią naszej strony internetowej i zostanie na niej dłużej niż przewiduje to skrypt aplikacji. To oznacza, że mimo iż statystyki (min. Google Analytics) zanotują na naszej stronie zwiększoną liczbę odsłon to będzie to ruch „sztuczny”, który może spowodować więcej szkód, niż pożytku.

Jeżeli użytkownik po wejściu na naszą stronę internetową szybko ją opuści, to takie wejście zliczane jest jako „odrzucone, niechciane, przypadkowe”. Strona, która posiada sporą liczbę przypadkowych wejść nie jest wartościowa – często (nie zawsze) oznacza to, że użytkownik nie znalazł na niej treści, której szukał.

Bardzo często po wykonaniu usługi (nasza strona została wyświetlona określoną liczbę razy) nie zobaczymy żadnej różnicy przed zakupem ruchu na stronie, oraz po zakończeniu usługi. O ile w trakcie trwania usługi ruch na stronie faktycznie ulega zmianie (zyskujemy określoną liczbę odsłon), to nie jest to tendencja długotrwała. Nie mamy nawet pewności, czy ruch pochodzi od rzeczywistych użytkowników internetu, czy został wygenerowany przez aplikacje (czyt. boty).

Nie podawaj nikomu kodu do Google Analytics

Przeglądając aukcje dotyczące kupowania ruchu na stronie internetowej zauważyłem, że są również takie, które w opisie informują o tym, że użytkownik będzie musiał przekazać kod śledzenia Google Analytics sprzedawcy, w celu prawidłowej konfiguracji usługi – zaintrygowało mnie dla czego komuś potrzebny jest kod do Google Analytics?

Każdy właściciel strony internetowej, który będzie chciał założyć statystyki odwiedzin Google Analytics na swojej stronie po zarejestrowaniu otrzyma unikalny kod śledzenia, który należy umieścić w witrynie.

Pogłębiając temat i czytając różnego rodzaju komentarze osób, które skorzystały z aukcji okazało się, że sprzedawca w sprytny sposób wykorzystuje pozyskany kod śledzenia. Jeden z kupujących miał problemy na swojej stronie internetowej i na kilka dni został wyłączony hosting, a mimo to Google Analytics pokazywało, że strona internetowa jest cały czas odwiedzana przez użytkowników! Jak to możliwe – to proste, wystarczyło, żeby kod śledzenia został umieszczony na „podstawionej” stronie internetowej, na którą będzie skierowany ruch. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby na jednej stronie internetowej umieścić sporą liczbę kodów śledzących Google Analytics i w ten sposób sztucznie nabijać ruch dla kilkunastu kont Google Analytics.

Jeżeli zamierzamy już korzystać z tego typu usług, to warto zabezpieczyć się i korzystać z różnych narzędzi do śledzenia ruchu na stronie internetowej – w opisanym powyżej przypadku okazałoby się, że jedne ze statystyk nie notują dodatkowego ruchu.

5 thoughts on “Przeczytaj zanim kupisz ruch na stronie, czyli o kupowaniu wyświetleń słów kilka.

  1. Dobrze wiedzieć, już zastanawiałem się czy nie robić część promocji w ten sposób. Oczywiście rozważałem użyć strony lądowania aby później przekierować użytkowników już na właściwy serwis.

  2. Z tym kodem Analytisc jest jeszcze jedna możliwość. Można wykorzystać skrypt który odpytuje wyłącznie serwery Google podszywając się pod nasz kod UA-xxxxxxxx-1. Miałem podobną sytuację – zarejestrowany ruch na wyłączonej stronie – przy czym nie był to ruch kupiony a jedynie ruch od różnych spamerów zaśmiecających wyniki statystyk.

  3. Profesjonalne-strony.com says:

    Nie zdziwiłbym się gdyby była to jedna z metod firmy pozycjonującej strony lub sklepy internetowe. Jest to logiczne, firma od pozycjonowania pokazuje statystyki i dokumentuje to tym, że ona swoją pracę wykonuje dobrze, ponieważ sprowadza (kieruje) użytkowników na stronę internetową klienta. Jeśli ktoś myśli, że ilość wejść na stronę może wpływać na pozycjonowanie danej witryny, to raczej się myli 🙂

  4. Nie zdziwiłbym się gdyby była to jedna z metod firmy pozycjonującej strony lub sklepy internetowe. Jest to logiczne, firma od pozycjonowania pokazuje statystyki i dokumentuje to tym, że ona swoją pracę wykonuje dobrze, ponieważ sprowadza (kieruje) użytkowników na stronę internetową klienta. Jeśli ktoś myśli, że ilość wejść na stronę może wpływać na pozycjonowanie danej witryny, to myli się – chociaż kiedyś istniała taka teoria 🙂

  5. Pola says:

    Kod śledzenia analitycs jest w źródle strony, więc nie rozumiem po co kogoś o niego pytać lub uważać, aby go komuś nie podać… Z resztą na takich oszustów jest sposób- w statystykach hostingu będą inne liczby niż na google analitycs 😉

    Z mojego doświadczenia mogę polecić https://zwiekszruch.pl/ , znają się na rzeczy i nie ściemniają!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.