Nie zarobisz już na filmikach z gier w Youtube ! Zarabianie na Youtube ograniczone przez Content ID.

System Content ID na Youtube – czym jest i co zmienia w sposobie zarabiania ? Ograniczenia Content ID na YT !

Jeżeli dotychczas zarabiałeś na reklamach poprzez umieszczanie filmików w serwisie Youtube, to teraz może się to zmienić ! Sporo zamieszania w ostatnim czasie wprowadził system rozpoznający zawartość tzw. Content ID, o którym powiemy sobie trochę dalej. Kto straci, a kto zyska na wprowadzeniu Content ID ? Przeczytaj, czy powinieneś zacząć się bać o swoje zarobki na YT, czy możesz spać spokojnie.

zarabianie-na-youtube-300x181 Nie zarobisz już na filmikach z gier w Youtube ! Zarabianie na Youtube ograniczone przez Content ID.Źródło: Źródło:

Zmiana monetyzacji Youtube – o co właściwie chodzi ?

Na przełomie tego roku wielu vlogerów (osoba blogująca poprzez wideo) umieszczających materiały w serwisie Youtube dostało powiadomienia na skrzynkę e-mail o rozpoczęciu testów zgodności praw autorskich wrzuconych przez nich materiałów. Dostało się nie tylko młodym i mniej znanym twórcom, ale również wielkim podmiotom tj. Game Informer, czy Jim Sterling.

Najbardziej zagrożone są osoby, które umieszczają w serwisie Youtube treści, do których nie mają praw autorskich – czego naturalną konsekwencją jest blokowanie tych materiałów przez serwis YT.

Nie mniej oberwało się również tym, którzy umieszczają w internecie gameplay’e z gier – głównie zwiastuny, oraz muzykę z gier. O ile można przyczepić się do „suchego” trailera z gry, o tyle innym materiałem staje się okraszone komentarzem wideo. Wielu vlogerów chcąc skomentować nadchodzące gry umieszcza w filmie zwiastuny z gier, które mają stanowić jedynie „tło” całego materiału. I tutaj moim zdaniem tkwi rozwiązanie problemu ! Jeżeli stworzymy materiał, który będzie stanowił samoistną całość, a wszelkie przerywniki filmowe z gier będą uzupełniały treść, służyć wyjaśnieniu, lub analizie to według mnie proporcje zostają zachowane i nie powinniśmy bać się usunięcia wideo z serwisu Youtube.

System Content ID – co to takiego ?

Zadaniem systemu Content ID jest wyłapywanie materiałów naruszających prawa autorskie i zarządzanie nimi przez właścicieli praw autorskich. To właściciel praw będzie decydował o tym, co ma się stać z filmem opublikowanym w serwisie Youtube – będzie on mógł min:

  • wyciszyć muzykę
  • zablokować materiał
  • wyłączyć emisję reklam
  • śledzić statystyki

W skrócie system Content ID porównuje każdy materiał wrzucony do Youtube z materiałem wzorcowym dostarczonym przez użytkownika.

Dużo zależy od restrykcyjności systemu Content ID – zdarzały się przypadki, że usunięto materiały z gry GTA V ponieważ w tle leciała ścieżka dźwiękowa z zaimplementowanego w grze radia…. paranoja ?! Zgłaszano również naruszenia praw autorskich wobec niezależnych developerów min. Mike’a Bithella, oraz Terry’ego Cavanagh wobec utworów, które sami skomponowali.

Kto powinien bać się Content ID Youtube ?

Najczęściej powodem zgłaszania naruszeń są fragmenty zwiastunów gier i filmów, oraz ścieżki dźwiękowe (w tym utwory lecące w tle np. grze).

Co się dzieje w momencie zgłoszenia naruszeń ? Kanał nie jest oczywiście zamykany – w pierwszej kolejności zostaje zablokowana możliwość zarabiania, chyba że właściciel praw autorskich zgodzi się, abyśmy emitowali reklamy w naszym kanale. Oczywiście każde zgłoszenie naruszenia praw autorskich i zablokowanie naszego kanału możemy zakwestionować.

Podsumowanie – kto skorzysta a kto straci na Content ID.

System Content ID nie jest idealny o czym pisałem powyżej – moim zdaniem jest to jednak krok w kierunku większej kontroli nad treścią dostępną w serwisie. Wielu twórców narzekało na łamanie praw autorskich w Youtube i chciało narzędzia, które ukróciłoby ten proceder.

Jeden z najpopularniejszych polskich vlogerów Remigiusz Maciaszek (znany też jako Rock) o całym zamieszaniu mówi w ten sposób:

„To ograniczenie będzie mocno wpływało na produkcję, na filmy, za którymi nie przepadam, a których jest pełno i to nie tylko w Polskim YT, ale także w zagranicznym […] Piekielnie nie podoba mi się to, że są ludzie zwłaszcza za granicą […], którzy wrzucają kompletny, cały materiał z gry w dniu premiery.”

Rock jest entuzjastycznie nastawiony dla nowej formy oceniania treści:

„Zniknie cała masa kiepskich, wtórnych materiałów prezentujących gry. Zostaną tylko te, w które twórca wkłada mnóstwo pracy i posiada co nieco wiedzy na ich temat.”

Osobiście mam wrażenie, że wydawcy gier nie będą zbyt mocno naciskać, aby usunięto materiały, które „de facto” promują ich gry w sieci. Internet to potężna siła marketingowa – bać powinni się więc Ci producenci, którzy nie spełnią wymagań graczy i wypuszczą dość kiepski tytuł – to oni tracą najwięcej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.